Majka urodziła się 15 marca 2007r. w Szpitalu Powiatowym w Wolsztynie (woj. Wielkopolskie), około godziny 1:10 po bardzo ciężkim porodzie, trwającym 15 godzin. Od połowy ciąży lekarze wiedzieli, że Majka będzie dużym dzieckiem, jednakże pomimo braku postępu akcji porodowej nie zdecydowali się na cesarskie ciecie. W pierwszych godzinach po porodzie nikt z lekarzy nie informował nas o tym, że rączka naszej córeczki jest niewładna. Zdawaliśmy sobie tylko sprawę, że ten koszmarny poród doprowadził do kilkuminutowego niedotlenienia Majki. Ponadto nasza córka otrzymała najniższą możliwą skalę Apgar i urodziła się w stanie zamartwicy. Dopiero kolejne dni po porodzie odkryły przed nami jeszcze boleśniejszą prawdę, z którą zmagamy się do dnia dzisiejszego. Na trzeci dzień po porodzie zostaliśmy poinformowani przez lekarzy, że Majka nie ma złamanego obojczyka jak sądzili na początku, tylko jest to coś innego, ale naprawdę sami nie mieli pojęcia, co! Przy wypisie ze szpitala dostaliśmy skierowanie do specjalisty z dziedziny ortopedii  i chirurgii urazowej dr Dariusza Szkudlarczyka, który zdiagnozował u naszej córki porażenie splotu ramiennego. Było to dla nas ogromnym szokiem, zważywszy na fakt, że w szpitalu lekarze zapewniali nas wielokrotnie, że sprawność rączki wróci po 3 miesiącach. Gdy otrząśliśmy się z szoku rozpoczęliśmy ostrą walkę o odzyskanie sprawności rączki naszej córki. Kolejnym lekarzem, do którego się udaliśmy była Pani neurolog dr Kuszczyńska w Zielonej Górze, która potwierdziła diagnozę poprzedniego lekarza i skierowała nas na badanie EMG Majki rączki do Poznania. Niebyli to oczywiście jedyni lekarze, jakich odwiedziliśmy, jednakże każdy kolejny lekarz mówił nam to samo i wskazywał, że na operację jest jeszcze za wcześnie, a co za tym idzie pozostaje nam tylko intensywna rehabilitacja, którą rozpoczęliśmy od zaraz.

W związku z tą całą sytuacją pierwsze miesiące życia Majki przerodziły się w codzienną ciężką rehabilitację, która trwa do dnia dzisiejszego. W tak sposób najlepszy okres, jakim jest dzieciństwo został Majce po części odebrane. Majka jest codziennie rehabilitowana poprzez odpowiednie ćwiczenia w domu, a dwa razy w tygodniu jeździmy do ośrodka rehabilitacji dziennej ATOS w Zielonej Górze. Bardzo chcielibyśmy, aby tą specjalistyczną rehabilitację nasza córka miała codziennie, jednakże ze względów finansowych i faktu zamieszkania w znacznej odległości od Zielonej Góry, jest to niemożliwe. Z tego powodu jest nam strasznie ciężko, bo chcemy zapewnić Majce jak najlepszą opiekę medyczną.

Dni z ciągłą rehabilitacją stały się dla nas codziennością. Tak zatraciliśmy się w tym wszystkim, że przestaliśmy szukać pomocy i wsparcia gdzie indziej. Dopiero przez przypadek, od znajomej dowiedzieliśmy się o istnieniu Fundacji Splotu Ramiennego w Dziekanowie Leśnym. To było dla nas jak światełko w tunelu. Przez internet nawiązaliśmy współpracę z fundacją, która uświadomiła nam, że istnieje możliwość poddania Majki operacji prze najlepszych zagranicznych specjalistów w tej dziedzinie. Dzięki Fundacji uczestniczyliśmy w konsultacjach medycznych z profesorem Alainem Gilbertem z Institut de la Main w Paryżu oraz profesorem Jorgiem Bahmem z Kliniki St. Franziskus – Krankenhaus w Aachen w Niemczech. Obaj lekarze zakwalifikowali naszą córkę do operacji, przy czym profesor Bahm określił, że rączka Mai jest dobrze wyćwiczona i dalsza rehabilitacja bez operacji na mieścinach nic już nie pomoże. Operacja miałaby odbyć się jak najszybciej z uwagi na fakt, iż Majka ma już 5 lat. Pomimo, że nikt nie da nam gwarancji, że po operacji paluszki Majki zaczną się poruszać, to zawsze jest cień szansy na znaczną poprawę.

Majka jest wesołym i bardzo aktywnym dzieckiem pomimo dzieciństwa obarczonego codzienną rehabilitacją, jest bardzo inteligentna i kontaktowa. Jej największym marzeniem jest odzyskanie sprawności w rączce, by mogła chodzić do Szkoły Muzycznej i uczyć się gry na fortepianie.

Jak każdy wie zagraniczne operacje są bardzo kosztowne Sami nie jesteśmy w stanie w tak krótkim czasie uzbierać potrzebną na to kwotę. W związku z tym zwracamy się do Państwa z prośbą o pomoc. Każda złotówka wpłacona na konto fundacji przybliży naszą córeczkę do pełnosprawności i da jej szansę na lepsze życie. Wiemy, że dzisiaj wszystkim nam jest ciężko, dlatego z całego serca prosimy choćby o niewielkie wsparcie finansowe. Będziemy bardzo wdzięczni za każdą okazaną pomoc.

Z góry dziękujemy w imieniu naszym i córki

Estera i Damian Chojnaccy

Tel.661809566