porażenie splotu ramiennego, wypadek, rehabilitacja Podobno jeśli głośno mówi się o swoich marzeniach to zamieniają się w cele do zrealizowania.

Ja od września 2017 mam jeden cel – móc posługiwać się prawą ręką, odzyskać sprawność chociaż w części i znowu być samodzielny i aktywny. Chcę pojechać z synem na basen, zabrać go na ryby, pojeździć na łyżwach. Chcę pojechać z żoną motocyklem. Chcę wrócić do pracy. Chcę znaleźć nowe wyzwania i nowe cele.

Mam 37 lat. Jestem mężem, dumnym ojcem oraz jestem (bo nie chcę myśleć, że „byłem”) instruktorem nauki jazdy motocyklem. Pokazuję jak jeździć bezpiecznie. Chyba mogę nazwać ironią to, że 29.09.2017 roku uległem wypadkowi, ponieważ inny kierowca mnie nie zauważył. Nie dał mi szansy na jakąkolwiek reakcję. Życie pokazało mi, że mimo świetnego wyszkolenia i umiejętności – mogę nie mieć wpływu na wydarzenia.

Przewieziono mnie do Wojewódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej w Warszawie przy ul. Barskiej.

Standardowa procedura, z której niewiele pamiętam. Zwijałem się z bólu.

Gdybym wtedy był w stanie – odciąłbym sobie prawą rękę, żeby tylko przynieść sobie ulgę. Taki stan trwał około czterech dni.

Badania, konsultacje, radość bliskich, że żyję i coraz większy strach – co z moją ręką?

Najgorszy ból mija, w porządku, ale dlaczego nie mam w niej czucia, nie mogę nią ruszyć, a nawet podmuch wiatru czy przesunięcie się na szpitalnym łóżku nasila ból i pieczenie na skórze?

Nie mogłem uzyskać żadnej informacji co dokładnie mi jest, jakie są rokowania, jak ma wyglądać leczenie. Zajmowano się innymi moimi obrażeniami (złamane żebra, złamane palce w lewej dłoni, obrzęki na ciele itp.) a w sprawie ręki kazano czekać. Tylko nie określono ile mam czekać …

Spędziłem w szpitalu 3 tygodnie, w trakcie których nie było żadnego postępu ani w leczeniu ani w diagnostyce. Opinie neurologów i ortopedów wzajemnie się wykluczały. Zaproponowano mi operację lewej dłoni, która zaczęła krzywo się zrastać – czyli de facto zostałbym całkowicie pozbawiony jakiejkolwiek samodzielności – prawa ręka bezwładna, lewa ręka zoperowana. To przeważyło szalę goryczy i wypisałem się ze szpitala na własne żądanie.

Już wcześniej szukałem informacji na temat splotu barkowego (bo taki termin pojawiał się w dokumentacji medycznej). Robiłem dodatkowe badania (emg, rezonans magnetyczny, tomografia komputerowa, rtg) żeby wreszcie można było postawić diagnozę.

porażenie splotu ramiennego, wypadek, rehabilitacja, tapingSzukałem specjalistów na terenie całej Polski – neurologów, neurochirurgów, fizjoterapeutów, rehabilitantów – którzy mieliby jakiekolwiek pojęcie o uszkodzeniach splotu barkowego. Informacje na ten temat, nawet w internecie są bardzo ograniczone, więc próbowałem bezpośrednio rozsyłać dotychczas wykonane badania i prosić chociaż o pokierowanie mnie do właściwego specjalisty. Znalazłem Fundację Otwarte Ramiona i po raz pierwszy usłyszałem jakiekolwiek dobre wiadomości – że jest ktoś kto może mi pomóc.

Aktualnie przygotowuję się do operacji, którą będzie przeprowadzał dr Luszawski w Katowicach. Jest to dla mnie jedyna szansa na poprawę stanu zdrowia. Potem czeka mnie długotrwała rehabilitacja, która będzie wspierała proces odbudowywania i regeneracji nerwów. Zarówno leczenie neurochirurgiczne jak i codzienna rehabilitacja jest realizowana pełnopłatnie i pochłonęła już wszystkie moje oszczędności. Dlatego zdecydowałem się prosić Państwa o wsparcie. Jeśli chcesz i możesz, pomóż mi – wpłać darowiznę na konto Fundacji Otwarte Ramiona lub przekaż 1% podatku, koniecznie z dopiskiem Rafał Dąbrowski. Bardzo wam dziękuję.