Martynka urodziła się 21 lipca 2014 roku w 39 tygodniu ciąży. Poród był trudny, odbył się siłami natury, ale w związku z dużą wagą urodzeniową – 4490 g podczas akcji porodowej doszło do uszkodzenia splotu ramiennego prawego typu Erba.

Od pierwszego miesiąca życia Martynka była rehabilitowana metodą Vojty przez wykwalifikowaną terapeutkę  dwa razy w tygodniu i 3 razy dziennie w domu przez mamę. Dodatkowo opłacaliśmy prywatnie  rehabilitantkę metody NDT- Bobath, która przyjeżdżała do córki dwa razy w tygodniu. Był to bardzo przykry dla nas okres, gdyż zamiast cieszyć się czasem spędzonym z naszym nowo narodzonym dzieckiem, patrzyliśmy na jego cierpienie i płacz, a dni mijały wyznaczone rytmem ćwiczeń, masaży i realizacji zaleceń całego sztabu specjalistów, przez co uciekał nam jeden z najpiękniejszych okresów w życiu rodziny.

Gdy córeczka skończyła 3 miesiące, konieczna była operacja rekonstrukcji uszkodzonych nerwów, a następnie intensywna rehabilitacja, która kontynuowana jest do dziś.  Dzięki systematycznej pracy i dużej determinacji całej rodziny, Martynka potrafi unieść rękę na niewielką wysokość. Z pomocą zdrowej kończyny podnosi ją na wysokość głowy, potrafi ruszać palcami, chwycić drobny przedmiot, pomagając sobie nogą używa tej reki do zabawy.

baron-martyna_fundacja-otwarte-ramionakrs-0000142952_1Martynka potrafi czworakować  i używa niedowładnej ręki do podporu, coraz częściej przy otwartej dłoni.

Siła i precyzja  chwytu są jeszcze bardzo słabe a rączka jest też widocznie krótsza i chudsza. Niestety nie udało się jeszcze wypracować zgięcia w stawie łokciowym, co jest bardzo ważne dla nauki podstawowych czynności samoobsługowych (jedzenie, czesanie, mycie twarzy, ubieranie itp.). Prawdopodobnie Martynka będzie musiała zostać poddana kolejnej operacji.

Obecnie córeczka ma dwa latka, jest pogodnym i wesołym dzieckiem. Chętnie ćwiczy, choć początki były trudne. Oprócz metody NDT-Bobath Martynka ma zajęcia z Integracji Sensorycznej, elektrostymulację, magnetoterapię, masaże i naświetlania lampą Sollux.

Większość terapii finansujemy sami, ale wiemy jak ważne są te wszystkie działania, aby córka mogła cieszyć się życiem tak, jak jej rówieśnicy: samodzielnie pohuśtać się na huśtawce, wejść na drabinkę na placu zabaw czy zjeżdżać ze ślizgawki.

Każde, nawet najmniejsze wsparcie finansowe z Państwa strony, będzie efektywnie wykorzystane na pomoc naszej córce w odzyskaniu sprawności ruchowej, żeby mogła bez bólu, lęku i kompleksów iść przez życie.