Julka urodziła się w dramatycznych okolicznościach. Zaklinowała się barkami w kanale rodnym, przez co jej życie było zagrożone. Urodziła się w ciężkiej zmartwicy, a lekarze stoczyli walkę o uratowanie życia malutkiej. Okazało się też, że jej rączka jest całkowicie bezwładna. Po wypisaniu dziewczynki i jej mamy ze szpitala, rozpoczęła się kolejna walka. Najpierw o ustalenie co dolega Julce, a następnie o przywrócenie sprawności w jej rączce.

Gawidziel julia, splot ramienny, zmarwica, Fundacja Otwarte Ramiona

Julka była wyczekiwanym dzieckiem. Mieliśmy już synka i bardzo pragnęliśmy rodzeństwa dla niego. Nasze szczęście nie miało końca, gdy okazało się, że jestem w ciąży, a następnie, że będzie to dziewczynka! Ciąża przebiegała bez zarzutu, jednak poród okazał się dramatycznym i bardzo trudnym doświadczeniem. Urodziła się cała sina, bez oznak życia, nie ruszała się, nie łapała pierwszego oddechu, wyglądało na najgorszy scenariusz. Gdy zakwiliła poczułam przeogromną ulgę, jednak okazało się, że nie do końca wszystko jest dobrze, lewa ręka leżała wzdłuż jej ciała bez ruchu. Potem dowiedzieliśmy się, że w wyniku dystocji barkowej Julka doznała porażenia splotu ramiennego typu Erba i że może ruszać tylko paluszkami a cała ręka jest bezwładna.

W wieku czterech tygodni Julka zaczęła swój pierwszy turnus rehabilitacyjny, a do nas stopniowo zaczęło docierać, czym jest porażenie splotu ramiennego i że jest to niepełnosprawność na całe życie. Tak się zaczęła nasza wyboista i wymagająca droga.

Julcia jako wesoła trzylatka, zdecydowanie wolała niezależną zabawę od powtarzania sekwencji ćwiczeń.

Rok 2020 był trudny ze względu na pandemię i ograniczenia w dostępie do rehabilitacji.

Wiele miesięcy rehabilitowałam Julię sama i dla Mamy jest to zdecydowanie większe wyzwanie niż dla rehabilitanta. Od Mamy dziecko oczekuje przede wszystkim miłości i bezpieczeństwa, Mama powinna być obok, gdy coś boli i wspierać, a tym razem to ja sprawiałam ból rozmasowując spięte mięśnie i nadzorując ćwiczenia. Po powrocie do profesjonalnych ćwiczeń musieliśmy zwiększyć ich intensywność, żeby wyrównać powstałe braki.

Pod koniec 2021 roku Julcia zaczęła zajęcia baletowe, które jednocześnie okazały się doskonałymi ćwiczeniami dla jej ręki i całej postawy.

Niestety porażenie splotu ramiennego to nie tylko ograniczenia w ruchomości i funkcjonalności ręki.

Wraz ze wzrostem jej ciała coraz bardziej jest widoczny wpływ porażenia splotu na jej kręgosłup, ustawienie miednicy, wyprofilowanie postawy czy chociażby obciążanie stóp przy chodzeniu, bieganiu i szeroko pojętych aktywnościach.

W tej chwili Julia ma za sobą pięć lat rehabilitacji, na liście jej wizyt jest już niemalże tysiąc wpisów i z tygodnia na tydzień jest ich więcej. Gdy Julka była malutka miałam nadzieję, że z wiekiem będziemy mogli zmniejszyć intensywność ćwiczeń, że z czasem będziemy mogli o tym zapomnieć a finalnie ich zaprzestać. Realia okazały się inne, Julia rośnie a jej ciało wymaga szczególnego prowadzenia, w tej chwili są to w każdym tygodniu cztery spotkania rehabilitacyjne, balet i basen oraz raz w miesiącu osteopata i taki plan mamy na kolejny rok, już bez złudzeń, że będziemy mogli zwolnić.

Nieocenionym wsparciem dla nas jest Fundacja Otwarte Ramiona oraz wpływy z 1,5% za które z całego serca dziękujemy!

Rodzice Julii,
Sylwia i Michał Gawidziel