Podczas porodu Iga zaklinowała się w kanale rodnym i o mało się nie udusiła. Lekarzom w ostatniej chwili udało się uratować jej życie, ale na świat została „wyrwana” siłą. W tym dramatycznym momencie doszło do uszkodzenia nerwów w  rączce dziewczynki. Doznała porażenia nerwów splotu barkowego typu Erba. Jej lewa rączka była całkowicie bezwładna… Iga od 2 tygodnia życia uczęszcza na rehabilitację. Każdego dnia walczy o sprawność. Jest to możliwe dzięki wysiłkom rodziców i wsparciu osób o wielkich sercach. Prosimy, pomóż Idze również Ty…

Rodzinne wakacje 2016 …😊

Przy pięknym morskim zachodzie słońca dowiedzieliśmy się, że rodzina nam się powiększy! Niecierpliwie oczekiwanie na pierwszą wizytę lekarską.

Tak! Będzie dzidziuś!

Nie sposób opisać naszej radości, będzie dziewczynka! Oczekiwanie, przygotowania, wyprawka… I tu niestety historia się urywa, bynajmniej ta beztroska.
Nasza Iga przywitała świat w sposób bardzo drastyczny! Podczas porodu nastąpiło porażenie splotu barkowego lewego typu Erba. Poród był bardzo trudny i traumatyczny… Ten horror zostanie w naszej pamięci na zawsze. Iga  nie  mogła wyjść na  świat, zaklinowała się. Niestety pani doktor odbierająca poród nie zrobiła nic aby finał porodu był inny. Lekarz, osoba, której pacjent ufa spanikowala!!! To okropne uczucie dla nas jako pacjentów. Iga została „wyrwana” na ten świat siłą przez położną. Słowo wyrwana pasuje tu doskonale!
A rączka Igi była jak nie jej… Jakby ktoś zrobił żart i doszył jej rączkę od kukiełki.

Pierwsze dni to ocean łez i modlitwa. Bezradność zabijała nas za każdym razem kiedy patrzyliśmy na nasze kochane maleństwo. A dziś – modlitwa i ciężka praca! Praca nasza, fizjoterapeutów i przede wszystkim Igi! Nasza córeczka pracuje od samego początku swojego krótkiego życia 😢. Od 10 dnia życia jest rehabilitowana. Codziennie z większą częstotliwością i mocą! Nie ustępujemy w działaniach! Jednak uszkodzenie splotu ramiennego wiąże się z ciężką i bardzo długą a co najgorsze kosztowną rehabilitacją.  Być może czeka nas operacja 😣.

Oprócz Igi mamy dwóch synów w wieku 15 i 5 lat. Wszystkich Was bardzo prosimy o wsparcie na leczenie naszej małej wojowniczki! Liczy się każda złotówka. Mamy ogromną nadzieję, że z Waszą pomocą i dzięki niej, nasza kochana Igunia pomacha do nas wszystkich niedługo swą lewa rączką! Zrobimy wszystko żeby nasza dziewczynka była sprawa.

Dziękujemy za każdą złotówkę,

Magda i Kamil Madejowie.