Wichrowski Tomasz; chłóniak, chłoniak

Wichrowski Tomasz

Tomasz Wichrowski jest podopiecznym Fundacji Otwarte Ramiona.

Cześć,

Mam na imię Tomek. Być może czytając ten tekst, okażesz się być osobą, która da mi nadzieję i wesprze mnie w bardzo trudnym momencie życia –  w walce z ciężkim nowotworem.

Mam 39 lat. Kocham sport i zwierzęta, zwłaszcza swoje psy.

Moje życie nigdy nie było łatwe, już od najmłodszych lat. Wychowała mnie babcia. Ponieważ jej dwie córki zmarły na raka (w tym również moja mama), szczególnie dbałem o swój tryb życia. Obawiałem się, że mogę być genetycznie obciążony wystąpieniem podobnej choroby. Odżywiałem się zdrowo, uprawiałem sport, stroniłem od alkoholu, nigdy nie paliłem papierosów i nie stosowałem żadnych innych używek, lecz mimo to dopadł mnie bardzo podstępny, złośliwy nowotwór.

Diagnoza po wycięciu szyjnego węzła chłonnego nastąpiła na przełomie Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku w 2018 roku.  Okazała się dla mnie wstrząsająca: chłoniak z obwodowych limfocytów T  PCTL/NOS – złośliwy nowotwór, o bardzo złych rokowaniach. Niezwykle rzadki. Rocznie zapada na niego 1 osoba na 100.000 tysięcy ludzi.

W chwili obecnej oczekuję na leczenie chemioterapią. Istnieją jednak mniej drastyczne i zdecydowanie mniej wyniszczające organizm metody leczenia. Są one bardzo drogie. Polegają na podawaniu leków celowanych. Szansą na wsparcie leczenia jest też wyjazd na Węgry, do kliniki profesora Maxa Gersona. Dzięki metodzie leczenia doktora Maxa Gersona zostało wyleczonych wielu ludzi z raka, nowotworów i ciężkich chorób przewlekłych, innym zaś metoda ta znacznie wydłużyła życie.

Klinika Maxa Gersona:

Dwutygodniowy koszt pobytu w klinice wynosi ponad 40 tyś. złotych, lecz pobyt może się wydłużyć w zależności od przebiegu i efektów leczenia. Terapię musiałbym stosować również po powrocie z Węgier, nieustanie. Wiąże się to z wielkimi kosztami żywieniowymi, zakupem specjalnej prasy (koszt około 14 tyś. złotych) do wyciskania soków i przyrządzania wielu innych, niezbędnych posiłków. Bardzo ważnym elementem współleczenia są również antynowotworowe wlewy dożylne z kurkuminy, glutationu, czy witaminy C. Stosowałem je przez jakiś czas po diagnozie, ale niestety ze względu na ich bardzo wysokie koszty, musiałem z nich zrezygnować.

Moje samopoczucie fizyczne do niedawna było bardzo dobre, niestety psychiczne już nie. Bardzo ciężko jest usłyszeć, że nowotwór, na który zapadłeś jest bardzo podstępny i złośliwy, czytać statystyki jego przeżywalności i starać się mieć silnego ducha.
Od 2 miesięcy czuję nieustanny ból, czasami tak silny, że trudno go znieść. Umiejscawia się w różnych częściach ciała i powoduje ogromny dyskomfort w codziennym funkcjonowaniu. Do tej pory leczyłem się sam, ale moje środki finansowe się wyczerpały, dlatego teraz proszę o pomoc Ciebie.

Bardzo chcę żyć.

Nie potrafię patrzeć na cierpienie bliskich mi osób spowodowane moją chorobą, dlatego chcę zrobić wszystko, by skutecznie z nią walczyć dla nich. Jeśli chcesz i możesz mi pomóc, to proszę Cię z całego serca, wesprzyj moją zbiórkę. W ten sposób przyczynisz się do uratowania mojego życia. Jeśli nie możesz wesprzeć mnie finansowo, to przekaż moją prośbę innym, pomódl się o moje zdrowie. Jestem empatyczną osobą. Bardzo długo zwlekałem z prośbą o pomoc, między innymi dlatego, że wolałem być po drugiej stronie i nieść ją innym. Niestety los na tę chwilę nie pozostawia mi wyboru. Nigdy nie byłem obojętny na cierpienia innych i wielokrotnie pomagałem potrzebującym. Dziś ja potrzebuję Twojej pomocy, która da mi nadzieję na życie. Wiem, że dobro zawsze wraca, bo doświadczyłem już tego w swoim życiu, i wiem, że kiedyś wróci do Ciebie.

Dziękuję Ci,

Tomek