Wilczyńska Liliana; porażenie splotu ramiennego; www.otwarteramiona.plLiliana Wilczyńska jest podopieczną Fundacji Otwarte Ramiona.

10 kwietnia 2017 roku urodziła się nasza kochana córeczka, Lilianka. Ten dzień miał być dla nas najszczęśliwszy na świecie. Taki też był z wyjątkiem jednej rzeczy, tego że nasza córeczka nie urodziła się „cała i zdrowa”.
9 kwietnia rozpoczął się moment przyjścia Lili na świat.

Spokojnie pojechaliśmy do szpitala gdzie mieliśmy umówioną położną oraz lekarza prowadzącego. Jednak podczas KTG okazało się, że nie ma dla nas miejsca i zostaliśmy przekierowani do innego szpitala. Nie mając wyjścia pojechaliśmy.

Poród trwał 13 godzin. Nie mogłam urodzić Lili. Na sali zrobiło się zamieszanie.

Podczas porodu został zastosowany ucisk nad spojeniem łonowym oraz manewr McRobertsa i dopiero wtedy Lilianka pojawia się na świecie. Położna położyła na mnie córeczkę, która nie płakała, nie ruszała się i była sino-fioletowa. Gdy Lila wróciła na kangurowanie otrzymałam informację, że „coś się stało z lewą rączka i Lila nią nie rusza”. Na swojej karcie w szpitalu miałam napisane na czerwono dystocja barkowa. Niestety podczas obchodów to lekarze mnie pytali jak rączka Lili. Gdy ja pytałam co się dzieje otrzymywałam informację, że to obrzęk lub krwiak i to minie. Dopiero gdy wróciliśmy do domu i zaczęłam dokładnie czytać dokumenty ze szpitala, dowiedziałam się, że Lila ma porażenie lewego splotu ramiennego.

Dowiedzieliśmy się o tym z  dokumentów! Nikt nam o tym nie powiedział!

Nasza Lilianka jest rehabilitowana od 6 tygodnia życia.

To bardzo pogodna, energiczna i uśmiechnięta dziewczynka. Serca nas bolały gdy patrzyliśmy na nasze malutkie szczęście, które rozpoczyna swoje życie w ten sposób.

Lewa rączka leżała bezwładnie wzdłuż ciała. Jakby nie była jej, jakby była doklejona. Jedyny ruch jaki był to ruch paluszków lewej dłoni. Łzy pojawiały nam się w oczach. Oddalibyśmy wszystko aby tylko Lila zaczęła ruszać rączką.

Po pierwszym 3 tygodniowym turnusie rehabilitacyjnym w szpitalu, Liliana zaczęła prostować rączkę. Gdy miała 3 miesiące, odbyliśmy konsultację lekarską. Okazało się, że rączka Lili jest na tyle słaba i nie ma żadnej poprawy, że wymaga operacji. Rehabilitowaliśmy Lilianę i robiliśmy co tylko można. Na kolejnym turnusie rehabilitacyjnym Lila po raz pierwszy zgięła rączkę, a wyznaczony termin operacji stanął pod znakiem zapytania.

Obecnie Lilianka potrafi bawić się rączką, unieść ją nieco powyżej 90 stopni, raczkuje. Nadal mamy problem z rotacją zewnętrzną oraz supinacją. Nasza córeczką potrzebuje ciągłej rehabilitacji aby utrzymać to co zostało już wypracowane, aby dokonywała dalszych postępów oraz tego aby operacja nie była konieczna.

Lilianka jest rehabilitowana niemalże od początku swojego życia. To bardzo radosne, kontaktowe i aktywne dziecko. Podczas rehabilitacji nie raz już pokazała swoją siłę, wytrwałość i wolę walki dlatego jesteśmy jeszcze bardziej zdeterminowani do walki o jej przyszłość. Poza turnusami rehabilitacyjnymi Lila 4 razy w tygodniu ćwiczy z fizjoterapeutą oraz codziennie w domu. Przez długi czas, co wieczór miała podpinanego Tensa, rączkę naświetlaną lampą na podczerwień.

Robimy co w naszej mocy aby rączka naszej córeczki była sprawna i funkcjonalna aby mogła założyć sobie czapkę, uczesać się. Dla każdego rodzica jest to normalna rzecz dla nas jest to marzenie, które chcemy dla niej spełnić. Dlatego będziemy wdzięczni za okazaną pomoc oraz wsparcie.

Rodzice Lilianki