Nasz syn Jakub Banaszek urodził się z porażeniem splotu ramiennego lewego. Od urodzenia jest intensywnie rehabilitowany, regularnie ćwiczy. Systematyczna i długotrwała rehabilitacja jest niezbędna by zapobiec powstawaniu przykurczy w rączce, zaników mięśni, wad postawy – w tym skoliozy.

Jakub jest pod stała opieka specjalistów fizjoterapeuty, osteopaty i neurologa. Regularnie jeździ na turnusy rehabilitacyjne, oprócz tego rehabilitacja na NFZ dwa razy w tyg oraz prywatnie. Walka o sprawność naszego dziecka trwa już ponad 7 lat i trwać będzie dopóki rośnie. Dlatego prosimy o wsparcie i pomoc w postaci podarowania na Kubusia 1,5% swojego podatku na dalsze leczenie i rehabilitacje syna. Za co z całego serca dziękujemy. Rodzice Jakuba: Angelika i Mariusz Banaszek.

Dzień 15 marca 2015 r, Szpital Powiatowy w Garwolinie.

Przyjście na świat naszego synka Jakuba przyniosło nam rodzicom wiele szczęścia. Myśleliśmy, że będziemy cieszyć się beztroskim serce_jasnerodzicielstwem, jednak nie wszystko potoczyło się tak jak powinno. Tuż po ciężkim porodzie lekarz obecny na sali porodowej stwierdził, że lewa rączka naszego synka leży bezwładnie wzdłuż tułowia, że wykonuje on tylko minimalne ruchy paluszkami. Zapadł „wyrok”-  to porażenie splotu ramiennego typu Erba  stwierdził lekarz i tu się akurat nie pomylił. W tym momencie w naszych głowach pojawiło się tysiące pytań: co to jest? jak to ćwiczyć? jaka przyszłość czeka naszego synka? Jak ta rączka będzie wyglądała gdy będzie starszy? Łzy same cisnęły się nam do oczu, wtedy lekarz chciał nas pocieszyć więc dał nam złudną nadzieje, że rączka po 6-ciu tygodniach dojdzie do banaszek_1pełnej sprawności i po uszkodzeniu nie będzie śladu. Potwierdziła to również ordynator Oddziału Noworodkowego, lekarz pediatra specjalista neonatolog (przepisała na szybszą regenerację rączki witaminę B). Jednak tak się nie stało, lekarze albo się pomylili albo nie wiedzieli jak poważne są konsekwencje takiego uszkodzenia. Po dziś dzień (synek ma prawie 11 miesięcy) Kubuś ma mocno ograniczone ruchy rączki, ma problemy z podstawowymi czynnościami jak np: podniesienie jej do góry, złapanie się za ucho czy zwykłe włożenie sobie jej do buzi. Mimo to, Kubuś jest bardzo żywym, ruchliwym, pogodnym dzieckiem, bardzo dzielne znosi codzienne ćwiczenia oraz wyjazdy na turnusy rehabilitacyjne do Dziekanowa Leśnego, które bardzo naszemu synkowi pomagają. Naszego Kubusia czeka jeszcze wiele lat bardzo intensywnej i kosztownej rehabilitacji, na którą zwyczajnie brakuje nam środków finansowych. Dlatego prosimy Państwa o pomoc i wsparcie finansowe. Wszystkie środki, które zgromadzimy na koncie fundacji w całości przeznaczymy na potrzebny sprzęt i rehabilitację naszego synka.

Za okazane wsparcie i pomoc serdecznie dziękujemy

Angelika i Mariusz Banaszek, rodzice Kubusia