marta4Nasza córeczka Marta Czajkowska urodziła się 19 stycznia 2008 r. w Łodzi. Ciąża przebiegała prawidłowo, wyniki badań były w normie. Poród odbył się siłami natury podczas którego nastąpiły trudności w wydobyciu dziecka. W czasie II etapu doszło do dystocji barkowej, czyli zablokowania się dziecka barkami w kanale rodnym.

Natychmiast został wezwany lekarz, który rzucił mi się na brzuch i mocno uciskając wycisnął dziecko, natomiast położna ciągnęła. Na skutek użycia dużej siły doszło do uszkodzenia splotu barkowego prawej ręki. Ręka była całkowicie bezwładna, skręcona wewnątrz, a dłoń zwrócona do tyłu – niedowład typu Erba. Dodatkowo Marta miała wylew na łopatce, który powoli się wchłoną.

Nie dali mi jej nawet obejrzeć, powiedzieli tylko, że to dziewczynka. O tym, że Marta nie rusza rączką dowiedziałam się dopiero po kilku godzinach od porodu.

Rączka nadal pozostaje w dużym stanie nieruchoma. Marta miała również dysplazję bioder. Ponad 3 miesiące miała założoną rozwórkę, później szynę. Nikt nas nie poinformował, co się stało, lekarze uspokajali, powiedzieli, że wszystko samo wróci do normy. Zaczęliśmy szukać pomocy na własna rękę. W drugim tygodniu życia Marta trafiła do Poradni Rehabilitacyjnej w Łodzi.

OLYMPUS DIGITAL CAMERANo i zaczęło się …
Zlecono nam rehabilitację: ćwiczenia metodą Vojty, masaż ręki i ćwiczenia bierne ręki.

Ćwiczenia te musieliśmy również wykonywać sami w domu. Martusia podczas ćwiczeń wylewała dużo łez. Widać było postępy, ale mimo tego nie udało się przywrócić całkowitej sprawności rączki. Zaczęliśmy dalej szukać pomocy i tak trafiliśmy do Dziekanowa Leśnego do Pani dr Grodner. Wspaniałej fizjoterapeutki, która poinformowała nas o turnusach rehabilitacyjnych i o fundacji. Dzięki fundacji trafiliśmy na konsultację z profesorem Alain’a Gilbert’a, międzynarodowej sławy neurochirurgiem z Paryża. Profesor zdziwił się funkcjonalnością rączki, ale zmartwiła go rotacja i zlecił operację.

Nie czekając długo udaliśmy się na kolejną konsultację tym razem do doktora Jorga Bahma z Aachen. Doktor nie wykluczył operacji, ale dał nam rok.

Rok intensywnej rehabilitacji. Okupiony ciężką pracą i cierpieniem. Podczas kiedy rówieśnikom Marty beztrosko mijają kolejne dni nasza córeczka codziennie zmierza się z bólem. I choć jest dzielna i ciężko pracuje aby trudnymi i wyczerpującymi ćwiczeniami utrzymać mięśnie rączki w jak najlepszej kondycji, to jednak nie wystarcza, aby rączka była sprawna.

marta3Niektórzy dziwią się, po co dalej ćwiczymy. Nie wiedzą o tym, że przerwa w ćwiczeniach grozi dziecku zanikiem mięśni. A może to doprowadzić, że rączka będzie chudsza i mniej sprawna. Dlatego jeździmy kilka razy w roku na turnusy rehabilitacyjne do szpitala w Dziekanowie Leśnym na trzy tygodnie, gdzie Marta jest pod profesjonalną opieką.

Nie możemy dopuścić do zaniedbania, musimy uniknąć ewentualnych skutków niepełnosprawności splotu barkowego. A są to między innymi:

  • skrzywienie postawy ciała,

  • deformacja prawej strony ciała (stawów, kości),

  • krótsza rączka,

  • wystająca łopatka.

Przywrócenie sprawności rączki daje szanse na prawidłowy rozwój fizyczny i stopniowe wyrównywanie różnic w budowie ciała. Nasza walka o prawą rączkę jest tak naprawdę walką o całą sylwetkę i zdrowie Martusi.
Obecnie Marta ma problem z wystającą łopatką oraz z rotacją dłoni. Jeśli uda się utrzymać dotychczasowe postępy to jest szansa na ominięcie operacji.

Walczymy dalej.
Do tej pory nie korzystaliśmy z niczyjej pomocy, radziliśmy sobie sami, ale teraz mamy odwagę zwrócić się do państwa z prośbą o pomoc w walce o lepsze jutro dla naszej córeczki. Kochamy ją i pragniemy dla niej jak najlepiej. Dlatego będziemy wdzięczni za każdą złotówkę wpłaconą na konto Marty, bo dzięki temu może w przyszłości ręka naszego dziecka będzie sprawna.

Z góry serdecznie dziękujemy wszystkim darczyńcom za okazaną pomoc i wyrozumiałość oraz za przeczytanie historii naszego dziecka.

Wdzięczni Rodzice
Kasia i Mariusz