Cześć, nazywam się Przemek Galuhn. Mam 6 miesięcy. Jestem wesołym i bardzo energicznym dzieckiem. Od początku swojego życia borykam się z bardzo poważnym i dokuczającym mi problemem – niedowładem lewej rączki. To schorzenie uniemożliwia mi w pełni zabawę i prawidłowe funkcjonowanie.
Wszystko zaczęło się podczas mojego porodu. Pojawiły się komplikacje – nastąpiło zerwanie splotu barkowego. Po zdiagnozowaniu mojego schorzenia zacząłem przechodzić rehabilitację. Codziennie ćwiczę moją rączkę z mamą, tatą i starszym bratem. Bardzo mi pomagają, bym mógł zacząć reagować lewą ręką na ich dotyk. Rodzice jeżdżą ze mną po lekarzach specjalistach, którzy mogliby mi udzielić pomocy. Zacząłem jeździć na turnusy rehabilitacyjne, które były oddalone bardzo daleko od mojego domu. Przejechałem setki kilometrów pociągiem, by ratować moją rączkę. W końcu pojawiła się szansa na operację.
Operację miałem w sierpniu 2016 r. Podczas niej lekarze zrekonstruowali mi splot ramienny. Po operacji założono mi gips. W okresie letnim musiałem się męczyć w gipsie, który obejmował moją lewą rączkę, bark i całą głowę. Był on bardzo niewygodny i mi przeszkadzał. W końcu nadszedł dzień, w którym zdjęto mi uporczywy gips. Później zaczęły się dalsze rehabilitacje i podróże pociągami.