Witek urodził się 25. 04. 2005 w Krakowie, w zamartwicy, z 3 punktami w skali Apgar, miał wykonywany masaż serca, spędził 4 dni w inkubatorze. W czasie porodu doszło do uszkodzenia splotu barkowego w czasie dystocji barkowej (zaklinowania się w miednicy barków). Witek miał wyrwane z rdzenia kręgowego 2 nerwy, przerwane 2 kolejne nerwy a na jednym był nerwiak. Jest to całkowite porażenie splotu barkowego Erba – Duchenne i Dejerine – Klumpkego. Przez wiele miesięcy Witek miał towarzyszący temu uszkodzeniu objaw Hornera.
Od 4 miesiąca życia Witek jeździ na turnusy rehabilitacyjne do Dziekanowa Leśnego. W międzyczasie cały czas ma rehabilitacje w domu i w ośrodkach w Krakowie.
Dnia 20.07.2005 o godz. 8 rano Witek przeszedł operację splotu ramiennego w klinice w Paryżu. Do godz. 2 w nocy tego dnia mógł zjeść ostatni posiłek, o godz. 7 rano dostał wlew leku uspokajającego po którym zasnął. O 7:30 został zabrany z pokoju i zawieziony na blok operacyjny. Operacja trwała około 2,5- 3 godz. Witek był z powrotem po godz. 12. a o 13 mógł dostać do picia wodę. Do popołudnia był pod kroplówką i dopiero jak zaczął normalnie jeść to mu ją ściągnięto. Dostawał cały czas czopki przeciwbólowe, bo bardzo płakał, a pozycja w kokilce nie należy do wygodnych.
W chwili obecnej Wituś ma przykurcz ręki w łokciu (nie prostuje go), skręconą rękę w nadgarstku, (supinacja) bez możliwości „odkręcenia” do środka (pronacji), dodatkowo nadgarstek mu opada w dół (Ulnaryzacja). Zakres ruchu palców jest minimalny – lekko porusza kciukiem i palcem środkowym – potrafi je zagiąć do około 20 st. Brak unoszenia nadgarstka.
Mimo naszych starań, rehabilitacji, zabiegów i wyjazdów na turnusy rehabilitacyjne, ręka nie rośnie wystarczająco dobrze – jest w chwili obecnej krótsza o około 4-5 cm.
Z racji ograniczonego zakresu ruchu i funkcjonalności, Wituś bardzo mało używa ręki w codziennych czynnościach, traktując ją ledwo jako rękę pomocniczą. W związku z tym póki co nie ma mowy o operacji – musimy bardzo intensywnie się rehabilitować, a Witek musi chcieć używać ręki. By mógł to osiągnąć, rączka musi być sprawniejsza.
W tym roku udało nam się wyjechać już 3 razy na turnus do Dziekanowa Leśnego, niebawem pojedziemy po raz 4. Widać, że te pobyty pomagają Witkowi. Rączka za każdym razem potrafi zrobić coś więcej – troszkę więcej ruszają się paluszki, jest ciut grubsza, pełniejsza.
Jednak rehabilitacja potrwa jeszcze kilkanaście lat (dopóki rosną kości), niestety, nasze fundusze są minimalne. Każdy wyjazd wiąże się z kosztami i dojazdu i pobytu. Dodatkowo, Witek ma prywatnie rehabilitację w domu – niestety terminy oczekiwania na rehabilitację na NFZ są bardzo długie.
Bardzo prosimy więc o dalszą pomoc dla Witka, każda złotówka jest dla nas ważna. Każda przybliża rączkę Witusia do sprawności.
Tak bardzo chcemy by nasz synek choć troszkę mógł być taki jak rówieśnicy – by jego rączka nie odstawała tak bardzo od ręki zdrowej. Wpłat prosimy dokonywać na konto Fundacji.
Więcej informacji o Witku, postępach i rehabilitacji znajdziecie Państwo na stronie Witusia pod adresem http://dla-witka.blogspot.com/