Oczekując na drugie dziecko, cieszyliśmy się, że wszystkie badania są dobre i ciąża przebiega prawidłowo. Nikt nie spodziewał się komplikacji czy problemów i dlatego poród był naturalny.
Niestety spotkało nas nieszczęście! Podczas porodu nastąpiło poważne uszkodzenie splotu ramiennego i w rączce Adama zostały zerwane nerwy. Wiemy, że konsekwencje są ogromne – być może uszkodzona ręka będzie innej długości niż zdrowa, być może nigdy nie będzie w pełni sprawna, a bez leczenia może w ogóle być bezwładna. Nie chcemy się zastanawiać, czyja to wina i dlaczego lekarz nie przewidział komplikacji, nie zareagował odpowiednio?
Teraz najważniejsze jest leczenie naszego syna i na tym się koncentrujemy! Chcemy uratować jego rękę, chcemy, żeby był zdrowy i sprawny. Na szczęście u Adama bardzo szybko zdiagnozowano problem i dzięki temu od razu zaczęliśmy działać. Nasz syn urodził się 12 września 2010 r. a już na grudzień br. zaplanowano jego operację w specjalistycznej klinice St. Franziskus – Krankenhaus w Aachen (Niemcy).
Koszt leczenia, operacji i rehabilitacji – tylko do końca tego roku ok. 80 tys. złotych – przewyższa nasze możliwości finansowe, dlatego prosimy o pomoc dla Adama i wpłaty na konto Fundacji.
Ciąg dalszy historii Adama Borysa HajdukChoroba dziecka jest zawsze szokiem, a kiedy schorzenie jest nietypowe i koszty leczenia są duże, to rodzice koncentrują się na ratowaniu zdrowia dziecka. Tak też było w naszym przypadku. Trudno nam było przyznać się do tego, że potrzebujemy pomocy, ale dla Adasia przełamaliśmy się. Trudno nam było publicznie apelować o pomoc, ale zrobiliśmy to.
Dla zdrowia Adasia najważniejsze były dwa czynniki: czas i pieniądze. Może zadziałaliśmy niestandardowo, ale żeby pozyskać fundusze, zebraliśmy grupę ludzi – rodzinę, przyjaciół, znajomych i współpracowników – aby zaangażować ich w akcję zbierania pieniędzy.
To, co się potem wydarzyło, przerosło nasze oczekiwania! Najpierw wyprodukowaliśmy plakaty i ulotki z apelem o wsparcie dla Adasia i te materiały były rozdawane w różnych miejscach, później lokalna gazeta – Echo Dnia zamieściła naszą historię, podobnie TVP Kielce zrobiło reportaż u nas w domu. Udało nam się zorganizować akcję charytatywną – pokaz manewrów quadami przed galerią handlową (przy wsparciu klubu ATV Kielce i galerii – Pasaż Świętokrzyski) – podczas której około 20 wolontariuszy zbierało pieniądze na Adasia. Dzięki pomocy Fundacji Vive Serce Dzieciom przeprowadziliśmy zbiórkę podczas meczu Vive Targi Kielce, a sam klub Vive przeznaczył dla Adasia dochód z licytacji specjalnych bombek z autografami swoich zawodników. Dodatkowo nasz apel zamieściło Metro i Gazeta Wyborcza.
Dzięki tak dużemu zaangażowaniu naszych przyjaciół i znajomych, udało się zebrać kwotę wystarczająca na leczenie.
W grudniu 2010 r. Adaś był operowany przez doktora Bahm?a. Operacja trwała 9 godzin, bo okazało się, że rekonstrukcji wymagają wszystkie nerwy. Teraz bardzo stopniowo zaczynamy rehabilitować rączkę Adasia, a w najbliższym czasie czekają go wyjazdy na specjalne turnusy rehabilitacyjne. Mamy nadzieję, że leczenie pozwoli mu odzyskać zdrowie i sprawność.
Dziękujemy wszystkim osobom, które pomagały nam w najtrudniejszych momentach, dawały wsparcie, służyły radą, pomocą i poświęcały dla swój czas!
Gnieździska, luty 2011 r.