Rok 2001 był okresem wielu szczęśliwych zdarzeń, między innymi, dlatego, że 29 lipca urodził się nasz synek Jakub. Poród trwał 12 godzin i przebiegał w ogromnych bólach i trudach. Nastąpiły komplikacje, ponieważ z powodu zablokowania się barków dziecka akcja porodowa ustała po urodzeniu się główki dziecka. Stosując ucisk na dno macicy lekarz odebrał dziecko o wadze 4550 g. Jakub nie wydał jednak swojego pierwszego krzyku. Leżał nieruchomo. Przeniesiono go natychmiast do innej sali, gdzie przeprowadzono masaż serca.
Wreszcie go usłyszałam. Przyniesiono mi go na chwilę. Malutki był bardzo siny i mocno płakał. Odnotowano, iż dziecko urodziło się w zamartwicy z 1 punktem w skali Apgar oraz stwierdzono okołoporodowe porażenie splotu barkowego prawej ręki.
Po sześciu dniach spędzonych w szpitalu przewieźliśmy Kubusia do domu.
Zostałam poinformowana jak powinnam „obchodzić się z rączką” do czasu konsultacji ze specjalistą. Wszystko stało się jasne. Rączka dziecka całkowicie bezwładna, leciutka, bez żadnego ruchu. W dziewiątym dniu życia Jakub został skierowany do Poradni Rehabilitacyjnej w Olsztynie gdzie został przebadany. Zalecono terapię ułożeniową przez pierwszy miesiąc, a następnie rehabilitację metodą Vojty.
Zaczęła się żmudna praca na oddziale Wczesnego Usprawniania w Bartoszycach. Cały czas uświadamiano nam, że ciągła rehabilitacja pomoże usprawnić rączkę dziecka. Pozostaliśmy, więc wierni wyłącznie systematycznym ćwiczeniom (metoda Vojty – stymulacja uciskowa; ćwiczenia bierne stawu barkowego, łokciowego i nadgarstkowego; masaż klasyczny). Dodatkowo, jako zabiegi wspomagające polecono nam galwanizację oraz laseroterapię, do czego zastosowaliśmy się i kontynuujemy nadal.
Było i jest bardzo ciężko. Ciągły płacz dziecka i jego niechęć z jego strony do jakichkolwiek ćwiczeń i zabiegów czasem odbiera nam siły. Jednak ciągle wierzymy i nie poddajemy się! Dzięki rehabilitacji Jakub może unieść rączkę do wysokości brody (tylko, ale to już coś) oraz ma świadomość posiadania dwóch rączek i stara się je wykorzystywać jak tylko potrafi zarówno lewą jak i prawą. Niestety ograniczona jest sprawność dłoni, paluszków i łokcia.
Dzięki temu, że „odkryliśmy” Fundację Otwarte Ramiona oraz dzięki Pani Beacie – Prezesowi Fundacji, otrzymaliśmy możliwość konsultacji w Warszawie u prof. Alain’a Gilbert’a z Kliniki we Francji. Mogliśmy wreszcie dowiedzieć się, jaki jest stan „zdrowia” rączki naszego dziecka.
Jakub został zbadany i stwierdzono, iż wskazana jest operacja poza granicami kraju w celu usprawnienia ręki dziecka. Zalecono także prowadzenie intensywnej rehabilitacji. Postanowiliśmy dać szansę dziecku!. Pragniemy wykorzystać inne, niestosowane przez nas dotychczas metody rehabilitacji. Niestety koszty związane z rehabilitacją przerastają nasze możliwości finansowe. Dlatego też chcielibyśmy prosić ludzi dobrego serca o wsparcie finansowe.
Bardzo prosimy o pomoc.Wierzymy, że znajdą się ludzie, którzy nie opuszczą bliźniego w potrzebie.
Z wyrazami szacunku rodzice Jakuba – Katarzyna Jabłonowska i Piotr Marchewka.