Kasia Klimiuk, Porażenie Splotu RamiennegoNasza córeczka Klimiuk Kasia urodziła się z uszkodzeniem splotu ramiennego.

Podczas porodu doszło do zaklinowania się barków dziecka. Lekarze użyli dużej siły, aby wyciągnąć dziecko. W wyniku tego doszło do złamania obojczyka i porażenia splotu ramiennego. Ręka była całkowicie bezwładna, dłoń wykręcona. Kasia miała dysplazję bioder. Ponad 3 miesiące miała założoną rozwórkę. Nikt nas nie poinformował, co się stało, lekarze zbagatelizowali problem. Lekarze uspokajali, powiedzieli, że wszystko samo wróci do normy.

Z trudem udało się nam uzyskać skierowanie na rehabilitację. Dopiero w Szpitalu w Dziekanowie Leśnym poinformowano nas o problemie. Powiedziano nam, że trzeba dużo ćwiczyć, że uszkodzenie jest ciężkie i Kasia nigdy nie odzyska pełnej sprawności. Dużo ćwiczyliśmy sami w domu oraz w prywatnych gabinetach.

Podczas zabaw Kasia napotykała wiele trudności, z wielkim trudem czworakowała, bo chora ręka uciekała. Kasia przez 1 rok uczęszczała do przedszkola, ale panie musiały jej pomagać we wszystkich czynnościach. Kasia patrzyła z żalem, jak dzieci w przedszkolu, tańcząc podnosiły rączki a ona nie była w stanie chorej rączki unieść do góry.

Teraz Kasia nie uczęszcza do przedszkola gdyż jestem bez pracy z powodu redukcji etatu. Kasia wciąż wymaga pomocy, sama nie jest w stanie zawiązać butów ani się ubrać. Ze swoim starszym bratem bardzo lubi grać w piłkę, lecz bardzo trudno jest jej ją złapać obydwiema rękami. Nie może też piłki przytrzymać.

Kasia jest już zmęczona ćwiczeniami, ale już rozumie, że ćwiczyć trzeba. Rehabilitacja jest dla niej codziennością. Kiedy jeden dzień nie ćwiczyłam ona sama przypomniała, że trzeba ćwiczyć, że mama zapomniała. Kasię zbadał zaproszony przez Fundację Otwarte Ramiona do Polski Prof. A. Gilbert z Instytutu Ręki w Paryżu i wyraził opinię, że jej rączka powinna być jak najszybciej zoperowana.

Kasia klimiuk, porażenie splotu ramiennego, fundacjaPragniemy wyjechać na operację, aby pomóc naszej ukochanej córeczce. Doskonale zdajemy sobie sprawę, że Kasi rączka nigdy nie będzie w pełni sprawna, ale zabieg może spowodować poprawę stanu uszkodzonej ręki. Widzieliśmy inne dzieci po operacjach, którym zabiegi przyniosły poprawę. Wierzymy, więc, że nam się powiedzie. Tę wiarę ma i nasza córeczka. Do tej pory nie korzystaliśmy z niczyjej pomocy, radziliśmy sobie sami, ale teraz jesteśmy zmuszeni prosić o pomoc wszystkich ludzi dobrego serca, aby ratować rączkę Kasi. Kochamy ją i pragniemy dla niej jak najlepiej. Dziękujemy za przeczytanie naszej historii.

Wdzięczni za pomoc

Rodzice Kasi

Wiesława i Marian Klimiuk

Od Fundacji:

Operacja Kasi odbyła się 3 lipca 2003 r. w Jouvenet Clinique w Paryżu. Polegała ona na przeniesieniu mięśnia najszerszego grzbietu celem poprawy funkcji ręki. Dzięki tej operacji Kasia będzie mogła unieść rękę do góry. Na efekty trzeba jednak zaczekać. Obecnie Kasia jest poddawana intensywnej rehabilitacji.
Członkowie Fundacji oraz rodzice serdecznie dziękują darczyńcom, dzięki którym operacja się odbyła. Szczególne podziękowania składamy także pracownikom Spółki „Dawis” oraz Urzędowi Gminy Zakroczym.

W chwili obecnej pozyskiwane są środki finansowe na dalszą rehabilitację Kasi.