Korneluk Mikołaj przyszedł na świat 21 października 2013 roku w szpitalu w Białej Podlaskiej. Jest on naszym drugim dzieckiem. Ma starszą siostrę Marysię, która z niecierpliwością czekała na swojego nowo narodzonego braciszka.
Niestety, poród nie przebiegł tak, jak zaplanowaliśmy. Wiadomo było, że chłopczyk, który ma zaraz przyjść na świat do malutkich nie należy. Szacowano, że Mikołaj będzie ważył ok. 4 kg.
Lekarz stwierdził, że poród siłami natury jest jak najbardziej możliwy i nie widzi żadnych przeciwwskazań. Wystąpiły komplikacje:
- Mikołaj urodził z ciężką zamartwicą urodzeniową.
- Podczas porodu doszło do złamania kości ramiennej prawej rączki.
- Dodatkowo został całkowicie uszkodzony splot ramienny.
Walka o życie małego trwała tydzień. Na szczęście, urodziłam dużego chłopca, który poradził sobie z przeciwnościami i teraz jest z nami.
Niestety walka o jego zdrowie nie zakończyła się w tamtym momencie. Złamana rączką, cudem zrosła się, ale przez uszkodzony splot ramienny Mikołaj ma teraz bezwładną rączkę. Takie uszkodzenie, wiąże się z niepełnosprawnością na całe życie.
Konsultacje, wizyty u lekarzy, rehabilitacja, wielkie nadzieje na poprawę…
Niestety szybko okazało się, że nerwy nie zregenerują się tak dobrze, na ile liczyliśmy. Po kolejnej wizycie dowiedzieliśmy się, że konieczna jest operacja, która powinna być przeprowadzona jak najszybciej. W Polsce nie ma zbytnich szans na jej wykonanie, jedynym ratunkiem jest operacja w niemieckiej klinice w Aachen, u doktora Jorga Bahma.
Co najważniejsze została podjęta próba naprawienia uszkodzonych nerwów. Operacja przeszczepu nerwów miała miejsce na Oddziale Neurochirurgii Dziecięcej Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach w lutym 2014 roku.
Naszym marzeniem jest by w przyszłości Mikołaj mógł bez problemu używać swojej rączki i bawić się oraz funkcjonować podobnie jak zdrowe dzieci.