Igor został „wypchnięty” na świat. Gdy główka Igora wyszła, okazało się, że mały zaklinował się barkami. Położna ciągnąc za głowę (dwie inne panie rzucały się na brzuch) wyszarpnęła go.
Igor ważył 4250 g i miał 60 cm długości, dostał 10 pkt w skali Apgar. Niestety, podczas porodu nasz syn doznał okołoporodowego porażenia splotu barkowego typu Erba ręki prawej. Od czwartej doby życia zaczął intensywną i systematyczną rehabilitację. Rączka na początku bezwładnie zwisała, dopiero po kilku miesiącach zaczęły być małe postępy. Do ok. półtora roku rehabilitacja przynosiła pomału rezultaty. Niestety pełnej sprawności ręki, syn nie odzyskał do dzisiaj.
Kolejnym naszym nieszczęściem było to, że trafialiśmy na lekarzy, którzy nie bardzo posiadali wiedzę na temat porażenia splotu barkowego. Dopiero rok temu Igor trafił do pani neurolog, która pokierowała nas z synem do dr. Luszawskiego. I to był przełom w tej walce o odzyskanie jak największej sprawności w rączce. Pan doktor stwierdził, że są przykurcze i trzeba spróbować je rozćwiczyć, dopiero wtedy będzie można pomyśleć o przeprowadzeniu zabiegu. Poprosił także, abyśmy udali się z Igorem na konsultacje do profesora Bahma.
19 kwietnia tego roku nasz synek miał operację w klinice w Aachen.
Przeprowadził ją, doktor Jorg Bahm.
Operacja polegała na uwolnieniu mięśnia przedniego, przedłużeniu jednego ścięgna oraz wycięciu zrostów. Na szczęście okazało się, że nie potrzebne jest przeprowadzenie osteotomii ramienia. Operacja trwała około 2 godziny. Było to trochę dłużej niż przewidywano z powodu wystąpienie komplikacji podczas uwalniania mięśnia. Pierwsze dwa dni po operacji były dość ciężkie. Igor miał problemy nawet z chodzeniem – wszystko z powodu bólu miejsca gdzie był wykonywany zabieg.
Po operacji Igor miał założony gips. Musiał w nim chodzić przez całe 6 tygodni.
Po tym czasie, a dokładnie 30 maja musieliśmy wrócić do kliniki na ściągnięcie gipsu oraz kontrolę pooperacyjną. Doktor Bahm sprawdził czy rączka Igora układa się w odpowiedniej pozycji, otrzymaliśmy instruktaż ćwiczeń, które teraz będziemy wykonywać w domu.
Efekty operacji są widoczne już teraz, tak krótko po operacji!
Igor uzyskał rotację oraz to, że ręką nie jest już cały czas zgięta w łokciu. Może ją wyprostować!
Niestety, po tak długim unieruchomieniu, ręką Igora jest bardzo słaba. Igor nie potrafi jej również unieść ani do góry ani w bok. Od razu po ściągnięciu gipsu, Igor zaczął intensywną rehabilitację. Dzięki temu mamy nadzieję, że szybko odzyska sprawność w ręce.
Wiemy, że przed nim trudny czas ogromnego wysiłku, który musi włożyć w codzienne ćwiczenia oraz bólu podczas wykonywania ćwiczeń i rozciągania przykurczów. Wierzymy, że cały ten trud i wysiłek niedługo przyniesie jeszcze większe efekty i Igor będzie mógł się w pełni cieszyć i korzystać ze swojej „zdrowszej” rączki.
Chcielibyśmy ogromnie podziękować wszystkim tym, którym los naszego synka nie był obojętny. Tylko dzięki Wam, Igor miał szansę spełnić swoje marzenie o zdrowej raczce!
Operacja była konieczna.
Ręka Igora układała się w rotacji wewnętrznej, przez co nie potrafił np.:
- podnieść dłoni do góry,
- ręka prawie cały czas pozostawała zgięta w łokciu.
Przysparzało mu to wielu trudności w codziennych czynnościach. Zwykła toaleta toaleta czy jedzenie, szczególnie łyżką dań płynnych były bardzo trudne.
Odwlekanie operacji spowodowałoby jedynie pogorszenie stanu.
Igor jest bardzo ruchliwym i szczęśliwym dzieckiem, pomimo tego, że coraz bardziej zauważa, że trochę różni się od swoich rówieśników. Jego największym idolem jest Robert Lewandowski, uwielbia grać w piłkę nożną. Uczęszcza na zajęcia karate, co daje mu możliwość ćwiczenia koordynacji ruchowej, z czym Igor ma duży problem.
Wiemy, że przed Igorem jeszcze długa droga, ale zrobimy wszystko aby nasz syn w przyszłości w jak najmniejszym stopniu zmagał się ze skutkami urazu jakiego doznał przy porodzie.
Każdy kto chciałby nas wesprzeć może wpłacać darowiznę lub 1% podatku na konto fundacji. Za każdą pomoc serdecznie dziękujemy!