Nasza córka Niklewicz Aleksandra, Oleńka przyszła na świat 21 marca 2010 roku o 7:20, tj. 10 dni po planowanym terminie, na oddziale położniczym Szpitala Ogólnego im. Edmunda Wojtyły w Bielsku-Białej. Ważyła 4500 g (ostatnie dwa badania USG wskazywały wagę 3600 i 3850 g), a mierzyła 58 cm. Poród wydawał się dość spokojny do momentu, w którym zaklinowały się barki i sytuacja stała się dramatyczna. Trwało to tylko ok. 2 minut, po czym nasz dzidziuś wyszedł wreszcie na świat, nie znaczyło jednak, że wszystko jest w porządku. Oleńka otrzymała 6/8 pkt. w skali Apgar i zostawiono ją w inkubatorze na obserwację.
Kilka godzin po porodzie, kiedy Oleńka była jeszcze w inkubatorze, pani ordynator oddziału noworodkowego oznajmiła nam, że córeczka nie rusza prawą rączką (poruszała tylko paluszkami) i wskazała na duże prawdopodobieństwo porażenia splotu barkowego. Lekarze w szpitalu nie pozostawiali nam złudzeń, że rączka kiedykolwiek będzie zdrowa.
Dziewczyny wypisano ze szpitala tydzień po porodzie, a 11 dnia życia Ola zaczęła już rehabilitację. Od tego czasu 4 razy w tygodniu córeczka rehabilitowana jest metodą Vojty (2 razy prywatnie, 2 razy na NFZ). 4 razy dziennie ćwiczenia ww. metodą Ola wykonuje z mamą. Oprócz tego ćwiczy również metodą NDT Bobath. Co 5-6 tygodni jeździ na turnusy rehabilitacyjne do Dziekanowa Leśnego koło Warszawy. Odbyła również wiele konsultacji u specjalistów, zajmujących się dziećmi z porażeniem splotu barkowego.
W drugim m-cu życia pojawiły się pierwsze postępy w rehabilitacji Oli. Najpierw zaczęła lekko unosić wyprostowaną i przytuloną do ciała rączkę. Następnie pojawiło się delikatne odwodzenie. W czwartym miesiącu Ola zaczęła zginać rączkę w łokciu i diagnozy specjalistów stały się bardziej optymistyczne. Na dzień dzisiejszy (X m-c) Ola potrafi rączką unosić zabawki, wkłada rączkę do buzi, raczkuje. Wciąż jednak brakuje wielu ruchów i występuje charakterystyczna dla porażonych splotów rotacja zewnętrzna (coraz mniejsza). Nie wiemy jeszcze czy Oleńka będzie musiała poddać się operacji. Rozstrzygnąć się to musi w najbliższych tygodniach. Dzięki temu, że Oleńka jest niesamowicie radosnym i ruchliwym dzieciaczkiem, znosi wszystkie niedogodności swojego noworodkowo-niemowlęcego okresu życia z uśmiechem (oprócz ćwiczeń Vojty, których nie znosi żadne dziecko).
Jako rodzice Oleńki zrobimy wszystko, aby nasze dziecko było zdrowe. Zdajemy sobie sprawę, że wieloletnia rehabilitacja naszej córeczki jest niestety koniecznością a koszty z tym związane (dojazdy na wizyty lekarskie i rehabilitację, częściowo sama rehabilitacja, koszty wizyt u specjalistów, badań, sprzętu) skłoniły nas do wystosowania tego apelu. Prosimy więc, za pośrednictwem Fundacji Splotu Ramiennego, o wsparcie w leczeniu naszej córeczki.