14.03.2011 r urodził się nasz długo oczekiwany i pierwszy syn, Sip Jan. Droga na świat Janka była długa i trudna.

W wyniku ciężkiego porodu doznał wielu uszkodzeń. Nie oddychał, miał złamany obojczyk prawej ręki, zwichnięcie stawu biodrowego, krwawienia do nadnerczy, liczne krwiaki i opuchlizny oraz to, co nas dręczy najbardziej, okołoporodowe porażenie splotu barkowego typu Erba lewej ręki. Wszystko za sprawą złych decyzji i błędu lekarskiego.

Po trzech tygodniach wypisano nas do domu z epikryzą jak z wyrokiem. Nie wiedzieliśmy, co dalej mamy robić. Trafiliśmy do lekarzy, którzy mówili nam, że mamy nie dotykać ręki, nie rehabilitować i czekać. Tylko, na co?

Ale my wiedzieliśmy, że musimy zacząć coś robić, tylko nie bardzo wiedzieliśmy co i gdzie szukać pomocy. Przeszukując internet znaleźliśmy stronę Fundacji Otwarte Ramiona, gdzie zamieszczono informacje medyczne i historie podobne do naszej. Najważniejsze były jednak informacje, jakie działania musimy podjąć i do kogo się zgłosić.

I tak zadzwoniliśmy do Pani Marii Grodner, która jako pierwsza dała nam nadzieje, okazała ciepło oraz cenne wskazówki a następnie zaprosiła do szpitala w Dziekanowie Leśnym.

Jasiu trafił na pierwszy turnus rehabilitacyjny, gdy miał 6 tygodni, otrzymał fachowa pomoc medyczną. Po każdym turnusie robi olbrzymie postępy a największy uczynił w trzecim miesiącu swojego życia gdy pierwszy raz zgiął rękę w łokciu. Ta długo oczekiwana chwila wzbudziła w nas wiele emocji, uśmiech i płacz.

Trochę inaczej wyobrażaliśmy sobie nasze wspólne chwile z dzieckiem. Chcieliśmy tak jak inni rodzice patrzeć z dumą jak dzieci rosną. A my mieliśmy tylko nadzieje, że ruszy lewą ręką, a później niech zegnie w łokciu, podniesie do góry, oby chwycił zabawkę itd.

Obecnie Jasiu jest rehabilitowany w Poznaniu na co dzień i co kilka tygodni przyjeżdżamy do Dziekanowa na turnus.

Uczęszcza na zajęcia w basenie, które bardzo mu służą. W domu również ma małe studio rehabilitacyjne, ćwiczy kilka razy dziennie i wykorzystujemy każdą wolną chwilę by aktywizować go do działania. Rehabilitacja czyni cuda, rusza ręką, ale nie jest to jeszcze szczyt naszych marzeń.