Statkiewicz Antoni, porażenie splotu ramiennego Statkiewicz Antoni jest podopiecznym Fundacji Otwarte Ramiona.

Antoni jest naszym drugim dzieckiem. Kiedy nadeszła wiadomość, że w końcu nasza córeczka Ineska będzie miała rodzeństwo, ona jak i również cała rodzina była szczęśliwa. Wspólnie czekaliśmy na dzień, kiedy w końcu Antoś będzie z nami. Termin porodu mieliśmy na 24 grudnia 2016 r. lecz maluch nie chciał, aby go ominęły pierwsze święta z rodziną i postanowił przyjść na świat 10 dni wcześniej.

Ciąża przebiegała prawidłowo.

Kiedy trafiliśmy do szpitala po badaniu lekarskim zostaliśmy wysłani na trakt porodowy, wszystko szło książkowo. Godzinę przed urodzeniem się Antosia lekarz wykonał nam badanie USG, twierdził, że syn nie waży więcej niż 3700 gram. Oczywiście zaufałam i uwierzyłam mu tym bardziej, że Antek urodził się w 38 tygodniu. Lecz było inaczej. Antoś w chwili przyjścia na świat ważył 4290 g i mierzył 62 cm. Dostał 9 punktów w skali Apgar. Byliśmy tacy szczęśliwi, że mamy takiego dużego i zdrowego dzidziusia.

Jednak nasze szczęście nie trwało długo.

Kolejne dni przynosiły coraz to bardziej niepokojące wieści. Neonatolog podejrzewał złamanie obojczyka i zlecił wykonanie zdjęć RTG. Gdy przyszło zdjęcie z opisem, było już wiadomo, że to nie jest złamanie. Poczułam ulgę, spokój, pomyślałam wszystko jest ok.. Niestety lekarz powiedział, że jest podejrzenie porażenia splotu ramiennego. Na tamtą chwilę nie wiedziałam do końca, co to oznacza.

Do tego doszedł jeszcze ten okropny krwiak na główce Antka.

Od szpitala w Drezdenku, gdzie urodził się Antek nie uzyskaliśmy żadnej pomocy. Dostaliśmy wypis oraz skierowanie na konsultację neurologiczną. Zaczęliśmy szukać w internecie informacji na temat porażenia i wtedy dotarło do nas, że przez błąd lekarza i położnej nasz syn może być niepełnosprawny! W jednej chwili odebrano nam radość! Zaczął się płacz, lament, niedowierzanie, nieprzespane noce i w końcu walka, która trwa do dzisiaj.

Antoś jest rehabilitowany od 2 tygodnia życia.

Statkiewicz Antoni, Fundacja Otwarte Ramiona, splot ramienny,niepełnosprawność

Jesteśmy pod opieką neurologów i neurochirurgów nie tylko z Polski, ale również z zagranicy. Antek jest rehabilitowany metodą Vojty i Bobath codziennie a wręcz 4 razy dziennie. Przy ćwiczeniach metodą Vojty jest krzyk, płacz nie tylko Antosia, ale również i mój. Również korzystamy z fizykoterapii: elektrostymulacja, fango, wirówka, laser. Jesteśmy po kliku turnusach rehabilitacyjnych i przed nami następne. Teraz już wiem, że to rehabilitacja na lata i że nikt nie da nam 100% pewności na wyzdrowienie naszego syna. Antek ma teraz 10 miesięcy jest wesołym, radosnym i bardzo dzielnym chłopcem. Ostatnia konsultacja u doktora Bahma dodała nam jeszcze więcej energii do walki o rączkę Antosia. Na tą chwilę nie jest nam potrzebna operacja, gdyż dzięki naszej ciężkiej pracy a przede wszystkim pracy naszego małego Herosa rączka wraca do sprawności. Antek używa rączkę, podnosi ją do góry, sięga po zabawki, układa kciuk do buzi, co sprawia nam tyle radości i nadziei na lepsze jutro. Teraz Antek już raczkuje i w żaden sposób nie odbiega od zdrowych raczkujących dzieci.

Jedyną szansą dla Antka na powrót do zdrowia jest długotrwała i kosztowna rehabilitacja. Prosimy więc o pomoc dla Antosia w tej nieustającej walce. Będziemy wdzięczni za każdą pomoc, która daje szansę na lepsze życie dla naszego szkraba.