Cześć jestem Miłosz mam 4 latka. Mój start w życie od samego początku był bardzo trudny… Urodziłem się w 37 tygodniu ciąży. Byłem bardzo słaby, cierpiałem na silna anemię.
Niestety nie rozwijałem się tak jak moi zdrowi rówieśnicy.
Przez pierwsze dwa lata nie nauczyłem się siedzieć ani raczkować.
Rodzice chodzili ze mną do wielu lekarzy, którzy zdiagnozowali opóźnienie psychoruchowe. Być może przyczyną jest padaczka, która podejrzewają u mnie lekarze? Z tego powodu od ósmego miesiąca życia jestem pod opieką neurologa. Ale potrzebuję pomocy też innych lekarzy specjalistów.
Ponieważ nie chodzę i nie mówię, potrzebuję stałej rehabilitacji. Mam też zeza rozbieżnego i czeka mnie poważna operacja oczu.
Moja codzienna egzystencja jest uzależniona od opieki rodziców. Nie umiem samodzielnie jeść, piję tylko z butelki ze smoczkiem.
Moi rodzice robią wszystko co w ich mocy, aby mi pomóc. Dzięki ich staraniom uczęszczam na wczesne wspomaganie rozwoju oraz na terapię sensoryczną. Jeździmy też na trzytygodniowe turnusy rehabilitacyjne, na których bardzo ciężko ćwiczę.
Jest mi bardzo potrzebna stała opieka lekarzy logopedy, psychologa, rehabilitanta… To dla mnie jedyna szansa na pokonywanie moich problemów i dalszy rozwój. Jednak jest to niezwykle kosztowna sprawa, przekraczająca możliwości finansowe moich rodziców.
Dlatego z całego serca zwracam się o pomoc i wsparcie do wszystkich osób, które mogłyby mi pomóc. Bardzo proszę o przekazanie darowizny na moje leczenie. Każda złotówka to szansa dla mnie na lepsze życie. Jeśli możesz, podaruj mi też swój 1%…
Dzięki Twojemu wsparciu, będę mógł jeszcze więcej ćwiczyć.
Z góry dziękuję,
Miłoszek