Cześć, jestem Zosia. Urodziłam się z porażeniem splotu barkowego typu Erba. Cierpię  na schorzenie prawej ręki, przez co jestem leworęczna. Uniemożliwia mi to wiele czynności, ponieważ prawa ręka jest słabsza i nie jest tak sprawna jak lewa. Od urodzenia pozostaję pod stałą opieką specjalistów: neurochirurga i rehabilitantów. Dopóki rosnę potrzebuje stałej i intensywnej rehabilitacji, która umożliwia mi poprawę sprawności mojej rączki i ma za zadanie zwiększyć zakres jej ruchów. Chciałabym być bardziej samodzielna, aby w przyszłości związać sobie sama kucyk czy też bez trudności podnieść kubek.

Jestem wesołą, dzielną, silną i mądrą dziewczynką. Dzień moich urodzin miał być najpiękniejszym w życiu moich rodziców i mojego braciszka.

wojciak_fundacja-otwarte-ramionakrs-0000142952_1

Po porodzie okazało się, że urodziłam się z porażeniem splotu ramiennego typu Erba. Moja rączka była bezwładna i wisiała wzdłuż mojego ciała jakby nie była moja.

Od urodzenia ciężko pracuję nad tym bym w przyszłości mogła ruszać moją rączką. Zaczęłam być rehabilitowana gdy miałam zaledwie 6 dni. Tylko moja mama wie ile łez wylałam ćwicząc.

Po około roku rehabilitacji okazało się jednak, że konieczne jest zrobienie mi operacji przeszczepu nerwu. Operacja odbyła się w Katowicach, trwała ponad 10 godzin. Pan doktor zabrał mi nerw z nogi i wstawił do ręki. Operacja przebiegła prawidłowo i się udała. 

Po operacji musiałam być przez trzy tygodnie w gipsie. W tym czasie musiałam jeździć na zmiany opatrunków do Katowic raz w tygodniu. Kontrole w Katowicach związane są  z ogromnymi kosztami dla moich rodziców.

Od tamtej pory minęło kilka lat, a ja wciąż nie osiągnęłam upragnionego celu. Choć powinnam być praworęczna, to jednak, ze względu na niepełnosprawność, musiałam nauczyć posługiwać się lewą ręką.

Nie poddaję się, ćwiczę każdego dnia.

Jedynie stała i ciągła rehabilitacja daje szansę na to aby ręka zaczęła lepiej funkcjonować. Wiem, że nigdy nie nie osiągnę pełni sprawności i prawa ręka zawsze będzie inaczej wyglądała. Będzie się różniła od zdrowej. Już teraz, jest krótsza i chudsza. W przyszłości będę miała problem z zrobieniem sobie kucyka, powieszeniem firanek czy noszeniem mojego dziecka na rękach. Rączka będzie się szybciej męczyła i będzie słabsza od zdrowej. Ale zrobię co tylko możliwe, aby te problemy były jak najmniejsze i abym mogła być samodzielna.

Proszę Was o pomoc dla moich rodziców. Proszę o wsparcie ich by dalej mogli jeździć ze mną na rehabilitację,  tak żebym w przyszłości mogła mieć rączkę jak najbardziej funkcjonalną i żebym się nie wyróżniała bardzo wśród innych dzieci.

Z góry dziękuję  za okazałą mi i moim rodzicom pomoc,

ZOSIA