Anastazja urodziła się 09.04.2015 roku o godzinie 14:00, z masą urodzeniową 4350 g i 60 cm. Podczas porodu nastąpiła dystocja barkowa i poród zakończył się użyciem kleszczy i porażeniem splotu ramiennego oraz złamaniem obojczyka.
Pierwsze doby po urodzeniu Anastazji pamiętam jak obrazki ze zdjęć.
„Trzy miesiące i będzie wszystko w porządku” – powiedziała lekarka prowadzącą ciążę.
Bardzo chciałam aby te słowa okazały się prawdą. W dniu wpisu z oddziału, ordynator neonatologii udostępniła nam ulotkę Fundacji Otwarte Ramiona. Wtedy dotarło do nas jakie okołoporodowe porażenie splotu może mieć konsekwencje. Nasze serca pękły i mimo, że chcieliśmy krzyczeć głos uwiązł gdzieś głęboko.
W trakcie oczekiwania na wyznaczoną wizytę w fundacji, trafiliśmy do szpitala we Wrocławiu. Nasze serca pękły tam drugi raz, gdy patrzyliśmy na cierpienie naszej córki podczas wykonywania badania EMG, które jak się okazało nie przyniosło żadnych rzetelnych informacji.
29.04.2015 roku nastąpił przełom w drodze do sprawności Anastazji. Był to dzień, w którym spotkaliśmy się z dr Marią Grodner. Od niej uzyskaliśmy wszystkie informacje, których brak tak nas przerażał. Dzięki Fundacji Otwarte Ramiona trafiliśmy na oddział rehabilitacji neurologicznej w Dziekanowie Leśnym, gdzie Anastazja była rehabilitowana przez mgr Agnieszkę Gołąbek i Mariolę Zbrzeźną (dziękujemy za każdą przepracowaną godzinę i ogromne zaangażowanie z dużą ilością cierpliwości).
Turnusy rehabilitacyjne były trudnym doświadczeniem ale przynosiły widoczne rezultaty. Trzy/cztery tygodnie w domu z codziennymi ćwiczeniami, naświetlaniami lampą typu bioptron i stymulacją TENS, dwa/trzy tygodnie na turnusie – tak wyglądały ponad dwa lata życia Nastki.
(…) W miejscu tych trzech kropek mieszczą się wszystkie uczucia, których nie sposób opisać. Smutek, tęsknota, żal, gniew, łzy – wszystko przeplecione łzami radości i pośpiesznym telefonem do najbliższych: „Ruszył dwugłowy”, „Tusia śpi z rączkami uniesionymi do góry”.
Postępy Anastazji dostrzegli na konsultacjach dr Grodner i prof Bahm – na dotychczasowych kontrolach nie podjęta została decyzja o operacji.
Odnajdujemy siłę w jej uśmiechu i radości jaką wokół siebie roztacza a ona jest dla nas waleczną Anastazją, która czasami ze łzami w oczach zabiera ulubione zabawki i rusza kolejny raz w tygodniu na ćwiczenia/zabiegi/konsultacje walcząc o swoją sprawność!
Każda przekazana kwota i 1% podatku pomaga nam w odzyskaniu jej!